Pożegnanie Ofelli

Parlicki Mariusz

Kšcik złamanych serc pod miastem,
łoża z kamiennym baldachimem,
gruba pierzyna jest tam piaskiem.
Piasek otula łoża skrzynię.

Tam się spotkamy po rozłšce,
tam się na pewno połšczymy,
tam wszystkie ciała robak plšcze,
tam się wygodnie rozłożymy.

I wybijemy się do słońca
krzewem jaœminu lub bzu drzewem
i tak będziemy trwać do końca.
Jakiego końca? – tego nie wiem