.
Krzysztof Kolumb: ciało
zmarłego na szkorbut
przyjaciela ma jedną
przewagę nad zgryzionymi
i zżutymi trokami:
przybywa go w ustach
po latach wiem
że granicami nie -
istnienia Atlantydy są gościec
i artretyzm przylądki
Kuby i Labradoru
żaden szyper
mnie już nie zechce
w beczce z solonym mięsem
nadzieja spłacenia
długu szansę na zaciąg
dają jeszcze galery
pamięci i galery
słów
Krzysztof Kolumb: ciało
zmarłego na szkorbut
przyjaciela ma jedną
przewagę nad zgryzionymi
i zżutymi trokami:
przybywa go w ustach
po latach wiem
że granicami nie -
istnienia Atlantydy są gościec
i artretyzm przylądki
Kuby i Labradoru
żaden szyper
mnie już nie zechce
w beczce z solonym mięsem
nadzieja spłacenia
długu szansę na zaciąg
dają jeszcze galery
pamięci i galery
słów