Zbieram
odruchy ciepła
podnoszę na talerzyk odlany z porcelany
niech tam leżą
czekają
drobne cząstki ciała przeistoczone w chleb
nie stoczone jeszcze w przepaść skonsumowania
pełne uniesień gotowych unosić
Przywieram
do Najistotniejszej Istoty
najwierniej
najtrwalej
jak umiem
aby ją unosić