Lesław Nowara
Dziękuję za taki raj
Po dwóch godzinach
Twojego oddechu na mojej twarzy
Kawiarniany stolik
Niczym się nie różni od łóżka
Chociaż w naszym przypadku
Można mówić o seksie
Jedynie na poziomie języka
A wokół filiżanki którą obejmujesz łokciami
Brązowieje tylko plama z kawy
Nie mam już na ciebie ochoty
W twoich źrenicach moja twarz
Wygląda jak za szybą
Brakuje mi powietrza
Bardzo cię przepraszam
Ale pierdolę taki raj
Do którego mam iść uduszony
Przez twe zaciśnięte wargi
Dochodzi mnie
Krzyk
Nie muszę nawet
Już przykładać ręki
By poczuć wyraźnie
Że się poruszyło