Antynomie

Patryk Rosołowski

Zenit i horyzont

złudnym widzeniem

widmem dla niewidomych

oczy bolą i płaczą

jest niedomiar w nadmiarze

słów w milczeniu

wyblakłe frazy obrazów –

rozświetlone obłoki

jawią się i zasnuwają

i toną i odlatują

w szkle i w powietrzu

oczach i płucach

Iistoję i leżę

rozciągnięty i odnaleziony

zewsząd i znikąd

grunt, zenit i miliard horyzontów

Inne teksty autora