Milczenie

Srokowski Stanisław

Ciężko mi, Mario, twoje oczy, dwa groby,
zamknęły  w ciemności cierpienie, miłość i łzy.

 

Moja dusza - Syberia pełna śniegów i rozpaczy,
światło zwija się w sobie, wypuszczając czarne kiełki.

 

Płonie rak krwi,
a popioły ciszy rozwiewa szept wiatru.

 

Toczy ostatni bój
biała jak welon nadzieja.

 

Chwila jak rozbita szklanka,
która się złoży.

 

Ale to, co rozbite, już się nie złoży,
rysa bólu - kamienny ślad
trwa wiecznie.

 

Lęki zrobiły sobie ciemne szałasy
w moim umyśle
i wyją.

Inne teksty autora

Srokowski Stanisław