Chciałbym wiedzieć dlaczego ta śmierć
Gdy cię ujrzałem, hałaśliwy młodzieńcze,
Morze uśpione pod czarnymi ciałami niebieskimi,
Jeszcze konstelowane przez łuski syren,
Lub jedwab który rozpościerają
Połysk nocnych ogni
I pulsujących akordów,
Jasnowłosy tak samo jak deszcz,
Cienisty tak samo jak życie czasami.
Mimo że nie widząc mnie paradujesz obok mnie,
Nieoświecony huragan,
Gwiazda co muska moją dłoń, jej wieczność porzucona,
Dobrze wiesz, pamięć wieków,
Jak bardzo miłość jest walką
W której się gryzą dwa identyczne ciała.
Nie widziałem cię wcześniej;
Spoglądałem na zwierzątka w rozkoszy pod zieleniejącym słońcem.
Obojętny wobec gniewnych drzew,
Gdy poczułem ranę, która otworzyła światło we mnie;
Ból ukazywał
Jak matowa forma, kopiując cudze światło,
Wydaje się świetlista.
Tak świetlista,
Że moje utracone godziny, ja sam,
Okazujemy się odkupieni od cienia,
Aby nie być już niczym więcej
Niż pamięcią światła;
Światła, które widziałem jak mnie krzyżuje,
Jedwab, woda lub drzewo, chwila.
przełożył Piotr Sobolczyk