Późne echo

John Ashbery

 

Sam na sam z własnym obłędem i ukochanym kwiatkiem
Widzimy, że naprawdę nie ma już o czym pisać. 
A raczej, że trzeba pisać o tych samych starych sprawach
W ten sam sposób, powtarzając w kółko to samo 
Żeby miłość mogła trwać dalej i zmieniać się stopniowo.



Trzeba wiecznie na nowo badać ule i mrówki 
I setki razy kłaść kolor dnia 
I zmieniać go z lata na zimę 
Aby zwolnił do tempa jakiejś prawdziwej 
Sarabandy i tam przycupnął, żywy i nieruchomy.

Dopiero wtedy to chroniczne rozkojarzenie 
Naszego życia będzie mogło owinąć się wokół nas, udobruchanych 
I z jednym okiem wlepionym w tamte długie cienie z brązowego pluszu 
Przemawiające tak głęboko do naszej nieprzygotowanej wiedzy 
O nas samych, te gadatliwe maszyny swego czasu. 

 

 


tłum. z angielskiego Piotr Sommer

 

Inne teksty autora