Hommage a Xu Lizhi
Wędrowaliśmy wzdłuż torowiska,
Do miejsca zwanego Miastem.
Do miasta zwanego Miejscem
(seksowny PR, chirurgiczna biel).
Urodziliśmy się już z tymi torami.
Każdy ma wewnątrz żelazną szynę,
Dzięki której stoi prosto przy assembly line.
Zmontowali mnie w roku Tiananmen
(Człowiek z zakupami, tank man,
Dwa metry dalej nieskończone Chiny).
Nie żebym przywiązywał do tego wagę.
Ale znamienne, że biali ludzie z Miejsca
Założyli kraty w oknach
I ogłosili spadek liczby samobójstw.
A wy już wiecie, że jeśli istnieje piekło,
To wtedy, gdy jest ironią, właśnie teraz,
Kiedy czytacie mój wiersz na swoim ajfonie,
(Złożyłem go w białych rękawiczkach, śpiąc na stojąco).