Last Robots

Radosław Kobierski

Hommage a Xu Lizhi

Wędrowaliśmy wzdłuż torowiska,
Do miejsca zwanego Miastem.

Do miasta zwanego Miejscem
(seksowny PR, chirurgiczna biel).

Urodziliśmy się już z tymi torami.
Każdy ma wewnątrz żelazną szynę,

Dzięki której stoi prosto przy assembly line.
Zmontowali mnie w roku Tiananmen

(Człowiek z zakupami, tank man,
Dwa metry dalej nieskończone Chiny).

Nie żebym przywiązywał do tego wagę.
Ale znamienne, że biali ludzie z Miejsca

Założyli kraty w oknach
I ogłosili spadek liczby samobójstw.

A wy już wiecie, że jeśli istnieje piekło,
To wtedy, gdy jest ironią, właśnie teraz,

Kiedy czytacie mój wiersz na swoim ajfonie,
(Złożyłem go w białych rękawiczkach, śpiąc na stojąco).