List do Mexico City III (Teotihuacan)

Iga Malik

Kiedy jesteś młody, jesteś pogrążony we śnie 
wraz z miłością, którą odczuwasz. 


Steven Wilson "Veneno para las hadas" 




Znów nam potrzeba obcego języka, co może być tylko 
przechodnią pieszczotą, tylko głaskaniem policzka 
wierzchem dłoni; musimy tłumaczyć swoje żywioły 
przemawiające przez ciało, którym mocno kochamy 
(piękne prostytutki i żonatych mężczyzn) i w które 
zbieramy samotne nawyki (zasypiasz w metrze 
oparty o ścianę, ja ciągle zostawiam krew na wannie). 

Jednak wiemy na pewno - śnimy dla siebie miejsce 
(tylko Ty potrafisz wyszeptać jego pierwotne imię), 
gdzie ludzie stają się bogami, choć ciała przyległe 
do ziemi: 

pamiętam, włosy masz ciemne jak noce 
nad oceanem, nigdy nad Meksykiem - Twoje miasto 
na jeziorze odbija całe światło gwiazd; moje włosy, 
jak burzowe kanały piramid, spadają prosto do serca 
- gdybyś wyjął mi je z klatki i przyłożył do mapy tam, 
gdzie Europa, ten kształt, przysięgam, to byłaby 
Polska. 






Teotihuacan (w nahuatl) - miejce, gdzie ludzie stają się bogami 













http://www.youtube.com/watch?v=BTxmlhcl4ug