Jak gdyby ktoś uderzył w katedralne dzwony
Poza mym pewnym schronem; popękały szyby
I tak, foetus in foetu na zawsze złączony
Z brzucha wskroś pociętego nie wyszedł już żywy.
Pół-człowiek z fałdów skóry i kikutów kończyn,
Guz z włosami i twarzą, bez mózgu, lecz z gliny
Ludzkiej jest ulepiony; życie swe zakończy
Wraz ze zbawczym momentem cięcia pępowiny.
Pasożyt żywot wiedzie ślepy, bez radości,
Bez myśli i bez sensu, ale i bez lęku;
Niczym roślina żywi skórę swą i kości.
Kiedy zjawi się człowiek ze skalpelem w ręku,
Nie będzie czuł ni strachu, ni gniewu, ni rany
I umrze bezboleśnie niczym kwiat zerwany.
2005