Doktorze

...Joanna Treder

 

Doktorze – życie wieczne ma powód w miłości,

Lecz raz podbitych landów już nie odmienimy:

To mdlące sny i ciemne, bardzo długie zimy –

To czatowanie, nerwy, uporczywy pościg.

 

Pan może nawet nie wie, że nocami dusze

Lunatykują bardziej niż zgłodniałe ciała,

A moja nader często bywa niewyspana

Od gorączkowych szukań, odlotów i wzruszeń.

 

Dziwnie łatwo napotkać wargami w oparach

Nocy osobne usta, ramię, płatek ucha;

Trudniej trafić do punktu, gdzie dryfuje dusza,

Gdy zmierzch oszrania ściany. Zimno mi bez pana.

 

Nic nie ma tu do rzeczy czułość ani przemoc

Kiedy w bladej dziewczynce zmęczonej lekcjami,

Zarówno całowanej, jak karconej za nic,

Wzbudza się w dziwnych bólach pierwszej klasy demon.

 

 

2008

Inne teksty autora