I zawsze to samo przebicie lancą
rój os atakujący oko
trąd
i zawsze bok przebity
i zawsze ten sam pogrzebany żywcem
i zawsze rozbite tabernaculum
i zawsze ten stary popręg
i zawsze ramię słabe jak rzęsa które walczy ze zwałami rzeki
i zawsze ten balkon zrujnowany
i zawsze spotkanie wśród burzy
zaćmienie, horyzont który się cofa
prawo palisady komórek, śmierć
i zawsze ten ptak-baobab który wybebesza mózg
mięsień przyszczypany w głębi serca
potok do którego rzuca się ktoś
i zawsze to samo oszalałe pulsowanie.
tłum. z francuskiego Julian Rogoziński