Wyprowadź mnie z koszmarnych snów
Tematów samotnych nocy dzieciństwa
Wymaż bezkresne lata
I łzy dziecka suche jak kamienie
Z ziaren chaosu
Wyrosło mroczne kwiecie złudy
Nawet teraz w bruzdach żalu
Ciągle rozbrzmiewa bal
Moja linia życia jest mi przewodnikiem
Stanowiona wytyczonymi granicami
Na mapach dróg mojej przeszłości
I ścieżek przebytych od moich narodzin