Nad poległym powstańcem

Julian Przyboś

 

Świt zrywa się za każdym wybuchem - padasz.

Wolny, wzniesiony z rodzinnych wzgórz słucham:

to tamtych salw tylko pogłos i pobłysk -

i z nocy, jak z okna spalonego domu, widzę:

to płonące ulice Warszawy nad rannymi,

walczącymi o śmierć z bronią, rozwijają flagi

pobojowisk: nieskończony skrwawiony bandaż.

Krwawisz -

Wolny już.

 

Inne teksty autora