Pod górę piąć się mozolnie
- nie sposób
gdy zmysły wołają jeszcze ,
chcemy jeszcze ,
przeszywających dreszczem ,
podniebnych widoków.
Zabiją mnie kiedyś te góry
- odpocznę może jutro ?
dziś butelka wody
i plecak i buty ...
Kierunek nie ważny ,
do góry , do góry .
Lecz później wracając w doliny ,
zapomnieć to wszystko ,
najszybciej i prędko ,
by serce w mych piersiach ,
z tęsknoty nie pękło .
Czasem tylko ,
ulotny zapach wiatru ,
przypomni te chwile ,
lecz szybko łzę z policzka obetrę ...
i tyle .