Przebudzenie

Tomasz Hrynacz

Na razie półmrok. Coraz donośniejsza cisza.

Paski powietrza wklejone w słupek dymu, zatarte

ślady ptaków. Miasto zamierało, gdy wysunięte palce

chciały zetrzeć powłokę nieba, ja, w środku, gładko.

Inne teksty autora