Boże Kochany
Jestem w wierze zachwiany
Drogi pomyliłem
W ciemność wstąpiłem
Jak bolesne są Twe rany
Gdy co dzień zdradzany
Wejrzysz w dusze nasze
Szukając w nadziei
Czy światełko dobroci się mieni
A potem łzami zalany
Niebacząc na krwawiące rany
Dłońmi miłosiernymi
Wyciągając grzeszników
Wpajasz niestrudzenie
Że człowieka z miłości
Nie ze zła pochodzenie