Pewnego ranka zanim
Wyszło słońce Franky
Porzucił swą rodzinną norę
mógł wyjść na drogę albo
w stronę miasta poznać
kobietę swego życia albo
zostać księdzem
babrać się w polityce
stać na barze w Guinessie
zacząć brać brown sugar
puszczać się na dworcu
centralnym ale wolał
do kurwy nędzy naprawiać
Świat
Paranoja
Neska
Wiersz
·
9 lipca 2003
-
stupidenwszystko tylko nie przekleństwa, nie lubię tego w żadnej twórczości :((
-
innyjeśli się niemyle Franky (Furbo) nigdy nieprzeklinał...raczej Franky byl zagubiony, więc wątpie czy chciał tak naprawdę naprawiaać swiaaaaat...
-
Paulina Walukiewiczfajne, nadaje się do jakiegoś tekstu hip hopowego.