Małżowina Johna była krętym tunelem
małe chrząszcze wpływały tam z wiatrem
szumiały koniki polne
muchy wiły sieci dla pająków
John był złodziejem o czystym sercu
chował białe myszki w oczach
upychał szczurze ogonki w nosie
rozcierał zziębnięte nóżki biedronek
Łany zbóż śpiewały pieśni pijackie
John zanurzał się w falach pszenicy
Niebo szarzało gradobiciem
skostniałe ciało obsiadły owocówki