dotykaj...
ustaw termostat dłoni na delikatność mojej skóry i...
dotykaj...
tak... trochę parzy
kostka lodu łagodzi ból
topniejąc zsuwa się po moim brzuchu...
powoli zmienia stan skupienia...
woda...
szorstkie krople naprężają ciało
spływając po boku wsiąkają w białą tkaninę.
dotykaj...
ogrzej...
rozedrgany płomyk...
ciepły przypalony aromat...
znów krople...
krzyk...
gorący deszcz wtapia się w moją skórę...
stygnąc ścina się jak białko...
nie dotykaj mnie...
...uwolnij moje ręce