odkopuję szkielety umarłych
daję im kawałek własnych westchnień
obrzucam błotem,
patefon zwalnia,
umarli powracają glośno
pobudzając nowe,
nieznane mieszanki
wrażeń słuchowych
~ jak uporczywie wyjący młot pneumatyczny
po przebudzeniu nad ranem