cztery-zero-cztery

paulina

słyszeliśmy tupot naszych nóg
myśleliśmy - to banda idiotów biegnie
z wiatrem we włosach i laptopem pod pachą

grzaliśmy tyłki w wielkich fotelach
obitych ludzką skórą
Naturalnie być musi ale wewnątrz opętanie
przemęczone umysły odmówiły posłuszeństwa
ktoś kichając nie trafił w chusteczkę a my
przebijaliśmy pęcherze bo cierpienie uszlachetnia
-ło.Teraz to już tylko złoty ząb i bi ambiszys
przegraliśmy z nagłówkiem w gazecie

connection failed
paulina
paulina
Wiersz · 19 sierpnia 2003
anonim