Rozwieszamy między sobą
Pajeczynę jutra,
Drżąc gdy każda kropla
Obciąża jej ciało.
Wciąż słowa, jak deszcz
Oczyszczają ze złudzeń,
Wypalają haniebne znamie na czole.
Niesieni wiatrem żądzy
Zapominamy,
Że wybraliśmy już drogę.
Niedługo zginiemy
I wiemy oboje
że to nigdy nie miało przyszłości...
anyoel
Wiersz
·
19 sierpnia 2003
-
anyoelhmm... dając tu swój wiersz myślałam że może ktoś go skomentuje :) dowiem się nad czym popracować, w czym robię błąd, jak inni odbierają to co pisze. Liczyłam na jakąs konfrontacje, a tu nic, pusto :)
-
rooziaz przyjemnością dodam komentarz. po pierwsze wiersz jest straszliwie chaotyczny, jest o wszystkim i o niczym. taka miesznka nastoletnich rozterek psychodelicznych i górnolotnych porównań, przenośni, etc. taki charakterystyczny dla normalnych, w mmiarę przeciętnych i sympatycznych nastolatek, które uważają, że bardzo wiele przeżywają. a moze się myle?? czekam na konfrontację :D
-
anyoelBardzo Ci dziekuje i ciesze sie ze skomentowałaś. Wiersz przyznam może jest chaotyczny i pomieszany. Ale pisałam go pełna emocji i smutku, chciałam pisząc to sobie pomóc. Bo może jestem przecietną, normalną [sympatyczną? no nie wiem :>] nastolatką, ale tak jak ludzie w każdym innym wieku mam problemy i przeżywam to na swój sposób. Nie uważam za to wcale że nie wiadomo ile przeżywam :D Moze jestem za młoda żeby pisać dobrze, dojrzale i zrozumiale dla innych :) Na razie pisze bo lubie pisać, daje mi to ukojenie i spokój. Pisze bo to jest MOJE :) dając go tu nie oczekiwałam zachwytów czy czegoś w tym stylu, byłam ciekawa jak ludzie odbierają i rozumieją to co pisze. Także jeszcze raz dzieki za komentarz. Słowa krytyki budują [a przynajmniej powinny :D].