sen pijaczka

Sznurowadło

szaro było
i do nieba daleko
a wokół cisza
bliższa niż kiedyś
cicho ruszałem palcami
bezgłośnie śniłem swój sen
widziałem szepty
wyraźniej
i ciaśniej mi było w sobie
i myśli
mieściło się coraz mniej

spływałem
po sobie samym
drapałem
ciała ściany
otwieram
życiową klatkę
i lecę

przed wielkim upadkiem

cisza znowu
ale ciszę rozumiem
i głaskam
jak kota pod włos
cienka stróżka
co zaschła na karku
nić czerwona
przerwany włos

dym znad lufy
a ja wyżej
i milczę
czekając na piekło

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 3 głosy
Sznurowadło
Sznurowadło
Wiersz · 21 sierpnia 2003
anonim
  • Kala
    jej fajny :) tak jakby ktos miał niezłego kaca

    · Zgłoś · 21 lat temu
  • Kala
    jej fajny :) tak jakby ktos miał niezłego kaca

    · Zgłoś · 21 lat temu