teraz tu, ja gdzie noc i wrzawa
z dziećmi boga, wiruję z neonami
mozaikowe żywe może śmiechem zagrało
a rynek cieniem mnie pochwyca
i dalej i wkoło aby trwało
ponademną rozsypana po błękicie pomarańcza
chlapie rdza, krzykiem wzywa do tańca
włosy, palce chwyta struny
barwo trawiąc gorąc baw się, szalej
by trwało w koło, dalej
spływam z bruków w płoty dachy
tarzam się aż po samo dno dna
oplotłem te roje z łez i rubinowego mięsa
topiąc strugą pijaną gardło blasku księżyca
w koło dalej, niech trwa
błoga jasność spływa sokiem
liście, żyły tętnią treściom
niespodzianko w czerni skryta
tak nazywa się realność
dalej w koło trwaj
śmiało
niewiele jest tekstów, które w taki sposób przywołują wspomnienia.
A ich czytanie tchnie przyjemnością takiego spojrzenia. (jeśli tak można powiedzieć)
niewiele jest tekstów, które w taki sposób przywołują wspomnienia.
A ich czytanie tchnie przyjemnością takiego spojrzenia. (jeśli tak można powiedzieć)
pozdrawiam
szalej! szalej ze słowami drogi autorze, bo idziesz w dobrym kierunku!:)