Literatura

Pożar (wiersz)

iranon

Czy w spokoju nocy, czy w świetle dnia,
Od tego ognia ni ucieczki, ni zmiłowania.
Dawno już zapomniano słońce,
Za słońce starczy krwawa łuna na horyzoncie.

A zdawało się, że nadszedł czas spokoju,
Że teraz budować, nie burzyć będziemy w znoju,
Lecz gdy ze snu wstajesz każdego dnia,
W sąsiedztwie już pała nowa pochodnia zła.

A myślałem już, że płomienie zagasły,
Że na pogorzelisku kwiaty będą rosły,
Lecz okolice od żądzy i puchy aż ciasne,
I znowu niewinnych parzą języki krasne.

Nie z czeluści ten ogień, nie zesłany od Boga,
Lecz z ludzkich rąk, głów i serc ta wieczna pożoga.

słaby 8 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
rzeźnick 5 września 2003, 20:13
Kasia Figura powiedziała kiedyś dziennikarzowi, który zadał jej pytanie o jakąś złotą radę: Czytać, czytać i rozwijać się intelektualnie...
Hekate
Hekate 6 września 2003, 10:33
Jeny, nie, błagam, żadnych rymów! Spacer do sklepu przy tym utworku, moim zdaniem skromnym i wampirzym jest wręcz arcydziełem! Niestety, to tutaj nie zachwyciło mnei w ogóle. Ani treścią, ani wykonaniem. Sklepuj dużo, ale nie rymuj!
przysłano: 2 września 2003

Inne teksty autora

metropol
Iranon
***
Iranon
Nowa piosenka
iranon
Quo vadis
iranon
***
iranon
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca