Szary wiersz

Sznurowadło

noc dogasała przy stole
nad parującym kubkiem kawy
a smak leniwie przypominał
o flecikach wieszczących poranek

mgła zbijała się w kłębuszki
jakby chciała się ogrzać od porannego chłodu
obejmując swoimi pustymi ramionami
szare okno zamrugało martwymi oczami

coś zatrzepotało skrzydłami
w gałęziach uschłej jarzębiny

wiedziałem że przyszłaś
zapachniało miłością

bure chmury kapały zwyczajniej
płynąc po niebie bez uniesień
śniąc smutno o lecie słodkim jak cukrowa wata
mruczę beznamiętnie modlitwy
nad obmyta deszczem sztuczną chryzantemą

jaskółki spod naszego dachu odlatują
nie zmiotłem potłuczonych skorupek

codziennie siadam na schodach
odkurzam w pamięci zapach miłości
Sznurowadło
Sznurowadło
Wiersz · 7 września 2003
anonim
  • Hekate
    Och, taki herabaciarniany nastrój :)))
    Zupełnie nie wiem dlaczego, ale utworek ten uwiódł mnie całkowicie!

    · Zgłoś · 21 lat
  • Kopaś
    Czy nie nazbyt ten wierszyk próbuje być alternatywnie fajny?
    No cóż, czasem nie wychodzi...

    · Zgłoś · 21 lat
  • anonim
    zelda
    Niezły, z ironicznym tyytułem, ale jednak wiersz o "dziewczynce" lepszy. ;-)

    · Zgłoś · 21 lat
  • infrared
    Rzecz bardziej nadaje sie chyba na opowiadanie pisane proza poetycka.

    · Zgłoś · 21 lat
  • Kala
    taki szary, ale kochany ... podoba mi się :)

    · Zgłoś · 21 lat
  • Kala
    taki szary, ale kochany ... podoba mi się :)

    · Zgłoś · 21 lat