kasztany

Szluger

w październiku chodziło się na kasztany, nad rzekę
kolorową pielgrzymką,
parami – trzymając się za ręce
chłopcy wyszarpywali dłonie
z przedwcześnie matczynych uścisków
ze zgrozą myśląc o żonach, o kobietach,
o piersiach wielkich jak dynie

tymczasem rzucaliśmy się
na kolczaste kulki
z tych niedojrzałych wydłubywaliśmy
owoce łaciate jak krowy
pod nogi leciał deszcz kolczastych kartaczy
roniąc lśniącą zawartość

te chwile pożądania
najczystsze momenty pragnienia
kiedy spocona skóra rwała się, by spotkać
ukryte w kieszeniach brązowe gładkie kule
a w oczach rosła chciwość
bo z wysokości lał się błogosławiony deszcz
półtony rude i rdzawe, cenne jak monety
błagaliśmy by rozrosły się nam przepełnione kieszenie
czekaliśmy na cud, na potop, na plagę
cali w liściach
gotowi walczyć na śmierć i życie o te małe skarby

furią, krzykiem, śmiechem
ogłaszaliśmy dzień udanych zbiorów
rojąc, że można pragnąć silniej
można czekać na więcej niż kolejną jesień

z bijącym sercem, z oczami obolałymi nadmiarem,
wierzyliśmy, że kiedyś nieznana rozkosz połamie nam kości

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 11 głosów
Szluger
Szluger
Wiersz · 19 października 2003
anonim
  • deep
    Az sie tak jakos plakac zachciewa.Czekajcie, przeczytam jeszcze raz...
    No, kce sie plakac, to takie fajne czasy byly, ale to chyba kazdy wie, nie?

    · Zgłoś · 20 lat temu
  • deep
    Az sie tak jakos plakac zachciewa.Czekajcie, przeczytam jeszcze raz...
    No, kce sie plakac, to takie fajne czasy byly, ale to chyba kazdy wie, nie?

    · Zgłoś · 20 lat temu
  • deep
    Az sie tak jakos plakac zachciewa.Czekajcie, przeczytam jeszcze raz...
    No, kce sie plakac, to takie fajne czasy byly, ale to chyba kazdy wie, nie?

    · Zgłoś · 20 lat temu
  • Walek
    Uważam, że całkiem niezłe.

    doortje: Jeżeli masz na myśli to, że rzeczywista (wręcz soczysta) tematyka dotykania wilgotnymi dzieciecymi dłońmi gładkich kasztanów ukrytych w głębiach kieszeni jest sto razy ważniejsza niż większość patetycznych wyimaginowanych pseudo-egzystencjalnych rozprawek w stylu "jak mi ciężko z pomrocznymi potworami w mojej duszy" TO CAŁKOWICIE SIĘ Z TOBĄ ZGADZAM! ;))

    · Zgłoś · 20 lat temu
  • Brodacz
    a już myślałem że genialna getsemani pożegnała się z tym światem;). cóż za prymitywny sposób obrazowania(człowiek dziecinnieje na starość?)

    · Zgłoś · 20 lat temu
  • agnieszka
    owszem, troche przegadany.choc wierze w to, ze sprawy "male"(jak tu:zbieranie kasztanów)są tak wielkie, by pisac o nich podobnym językiem.najbardziej podoba mi sie ostatni dwuwers.

    · Zgłoś · 20 lat temu
  • anatema
    jest trochę przegadany, ale pisz dalej... trzymam kciuki...

    · Zgłoś · 20 lat temu