Literatura

JAK CO DZIEŃ (wiersz)

chainchew

hmm...

(10.04.2000r.)

JAK CO DZIEŃ

Upadła...
Tak banalnie,
Prosto,
Zwyczajnie...
Ciemne kosmyki
Wyciągnęły swe zniszczone końcówki,
By móc pieścić posadzkę.
Za słabe już...
Nie utrzymują twarzy
W przeciętnej pozycji.
Kości policzkowe,
Wydatne
I bez makijażu,
Łamią się z trzaskiem
O niezabezpieczony kant...
Wyimaginowane ostrze
Utkwione w płucach,
Wije się
Niszcząc wnętrze
Aż do utraty świadomości...
„Kim jestem?”...
Pada pytanie.
Gdzieś słychać niskie:
„Niczym, ty suko!”

Już nie będzie jak zawsze...

niczego sobie– 14 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 30 czerwca 2000

Inne teksty autora


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca