Od listu do listu trwanie
w międzyczasie rzeczy
Od krzaczka do czwartej po południu
Cholerna czasoprzestrzeń.
Mieli rację relatywiści
Że jak nie jest to nie ma
a przynajmniej się wydaje
Właściwie to oglądałam protony
Jeden się rozpadł.
No bo co w końcu można robić
odkręcać spiny
męczyć kota
czekać na ciebie, powiedz,
jak tam w Płocku z protonami?
Jeszcze jedna rzecz mnie razi. Brak konsekwencji w stawianiu znaków interpunkcyjnych i wielkich liter. Forma wiersza tez, wbrew pozorom, ma znaczenie.
Radzę troszkę odpocząć od poezji inncyh autorów i eksperymentować!