namalowałam sobie owieczkę
jest taka śliczna
przytulam ją w myślach
dotykam jej dłoni
loczki...
jej niebieskie oczy pełne bólu
ranią mą duszę
przgnę im pomóc
ciepło bucha czerwonym dymem
dobroć przenika przez moją skórę
wszystko czego pragnę pozostaje mym
marzeniem
"owieczki nie lubią osiołków"
słyszę spokojny głos mojego wnętrza
pochylam głowę
płaczę