Piekła jasność

carlit

Piekła jasność

Szatana oczy patrzą na dziewcze
Morderczy pomrok zniewala zmysły
On mówi jestem Bogiem
I w wir szaleństwa rzuca
ramiona

kreso mózgowia pranie
niszczy niewinności zalety
On mówi sądny dzień nadchodzi
I w wir zamętu rzuca
spojrzenia

Jesteś młody, masz problemy
Chcesz być wolny
Chcesz kochania sens doświadczyć

Płać.
Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby 5 głosów
carlit
carlit
Wiersz · 29 lipca 2000
anonim