Otworzyłam okno mojej duszy
marzenia jak białe gołębie
leciały ku słońcu...
niewinne, beztroskie,
zapatrzone w martwy punkt na horyzoncie...
pobiegłam za nimi...
blask i ciepło promieni
ogarniały mnie...
stanęłam na szczycie
z rozpostartymi ramionami...
lekki powiew wiatru
przenikał mnie...
nagle ktoś chwycił
moją dłoń...
obudziła mnie
szara rzeczywistość
czarne kruki krążyły
w świetle ulicznej lampy...
teraźniejszość przywitała mnie
grymasem
i smutnym westchnieniem
łza spłynęła po policzku
znów przyśniło mi się...
szczęście
ale z drugiej strony, może się czegoś nauczysz.
nie czuj się urażona- nie uderzam w doświadczenia, ani odczucia tylko formę ich prezentacji. miej to na uwadze, jeżeli pozwalasz by inni krytykowali to, co robisz przez pokazywanie wierszy na wywrocie.
pozdrawiam
ps. owca- to dłuższa historia:)
ps. owca- to dłuższa historia:)
ps.a owca to długa historia;)
Ten wiersz nie żyje. Nie jest też prosty. Powiedzieć, że coś jest proste, jest komplementem, a ja nie widzę powodów, aby komplementować temu wierszykowi. Wierszyk o nieszczęściu, w moim odczuciu, powinien przejmować, bo nieszczęście jest przejmujące, wszyscy o tym wiemy, a tutaj jest mowa o banałach. Nieszczęście nigdy nie jest banalne dla najbardziej zainteresowanego. Byłaś kiedys nieszczęśliwa?
Dalej. Wiersz jest ogólnikowy. Takie wiersze nie poruszają. Mówi o czymś, a właściwie muska tylko czegoś głębokiego i nic nie wnosi. po co więc pisać taką poezję? Poezja przecież ma czemuś służyć, w przeciwieństwie do obrazków wieszanych w poczekalniach przychodnii weterynaryjnych, uwierz mi.
Banał Cię prześladuje "czarne kruki", "łza", bla bla. Tak wytarte słowa nie przemawiają do czytelnika.
Teraz poważnie: Widziałaś kiedyś żeby kruki krażyły w świetle ulicznej latarni. Tam są ćmy i inne owady, ale nie kruki! Kruki w nocy chyba śpią. Wiersz jest taki... nieprawdziwy, wręcz fałszywy...
I te "marzenia jak białe gołębie". Dobry Boże, jak ja bym chciała mieć takie marzenia! Moje marzenia są czarne jako te kruki naokoło latarni (bo tam najciemniej, moze dlatego) :)
Na koniec kilka słów otuchy, chociaż krytykowanie jest przyjemne, he he! Skoro piszesz, to pisz. Zastanawiaj się nad tym bardziej. To co piszesz nie wynika tylko z Ciebie, ale z całej masy czynników. Nie piszesz dla siebie. Pisanie dla siebie to mit. Jeżeli publikujesz na wywrocie, to masz konkretnych czytelników. Jeśli nie lubisz czytać negatywnych opinii, to pomyśl o nich. Nie ma to nic wspólnego z graniem pod publiczkę, to jest praktyczność. Publikujesz, czyli nie masz publiczności gdzieś. Publikujesz, czyli liczysz się z publicznością, w przeciwnym razie nie publikowałabyś, czyż nie? Pomyśl o tym w przyszłości, pisz i publikuj, czemu nie?
pozdrawiam,
kussi