Odbity betonem umysł
Stawy zdeptane podeszwy
Idzie za szybko zaklina
Kobietę
Dudnią zabite bębenki
Źrenice spękane kurzem
Dotyka za bardzo zaklina
Deszcz
Zatknięty między dreszczami
Ubezdźwięczniony blaskiem
Żyje za chwilę zaklina
Kobietę
Deszcz
I sen
A kiedy spadną deszcze
Upoją snem stworzenia
On jeden szaman nie zaśnie
Nieobudzony z marzenia
tak, podoba mi się.
pozdrawiam,
kussi
cóż więcej.. poprawny zapewne, ani mnie ziębi ani grzeje, ale to subiektywne odczucie. może po prostu do mnie nie trafia?
ohmmmmm...... ohmmmmm.....
mam wizję:
poeta, ale głowa nie ta!