Wtulony w drzewa martwy konar
Stałeś jak chłopiec wobec życia
I wtedy znikąd przybiegła ona
Nic nie mająca do ukrycia
Otwarta niczym z baśniami księga
I tyś się otworzył dla niej
Zabrzmiała w powietrzu przysięga
Dotrzymać słowa odwagę miej
Wtulony w jej miękkie ciało
Byłeś i mężczyzną jesteś
To co się wtedy stało
W jedno złączyło ksiąg treści.
kussi
[ta co się nie zna
i udaje,że sie zna]
uffff.........
pokopały
i zgubiłaś rytm
zupełnie.
zgadzam się z Mishem, rymy są bardziej wartościowe niż to się powszechnie uważa i wpakowanie tego co się chce powiedzieć w "rzeźbę słowną" jest trudne. tylko że w TYM wierszu się to całkowicie nie-udało.
"i tyś się otworzył dla niej/dotrzymać słowa odwagę miej" jest po prostu gwoździem do trumny tego utworku.