Literatura

Wspomnienie Piwnicy i Placu Odrodzenia (wiersz)

paranoja

„Wspomnienie Piwnicy i placu Odrodzenia”

Pamiętam
Tapczany w bramach starych kamienic
Sięgam po puste wspomnienia rockowych mszy
Dotykam ich jak Twoich dłoni – tak zwyczajnie
Jak wtedy gdy pijaliśmy najtańsze wina...

Złudne poranki;
Zamiast szkolnych korytarzy były jedynie puste kufle i zużyte gumki..

„Schody w Piwnicy” były jak wrota,
jak wrota do świata dymu z papierosów, szklanek od Tyskiego...
..pisku dziewczyn gwałconych w toalecie.

Pociągały mnie dogasające pojarki w kościstych dłoniach śpiących ludzi

Ostoją życia jawił się monopolowy na rogu skrzyżowania rzeczywistości i obłędu...

W kolejce po wytchnienie nigdy nie potrafiłam „czuć” radości...
Alkohol wnosił jedynie spustoszenie.

Azylem przepustka, przepustka zapomnieniem

Strach przed seksem z obcymi osobami umarł wraz z pierwszym centymetrem..

Pamiętam
pierwszy gigant z chaty
- zasyfione pompki w krzakach przy torach dworca Katowice

Lęk ; swoisty płacz dziecka pozostał we mnie w chwili gdy pętla na szyi wielkiego wokalisty została zawiązana

Kolejny z rzędu „niewinnych”
Heroinista.

Nasze najlepsze lata.
Centralny odcinek banderoli istnienia.
Pionek paranoidalnej grunwaldzkiej szachownicy.
Moja młodość zbiegła się z historią pubu „Piwnica”

„Tunel” ominął krąg narkomańskiego piekła.

Wznosiłam pomniki ideałom młodości
Epitafium dusz za życia.

Stworzyliśmy pewien mit:
Papieros * wino * wokalista

-puste, fizyczne wezwanie.

niczego sobie 4 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
roozia 24 czerwca 2004, 17:57
słabo, słabo! skrzyżowanie przeintelektualizowanych wypowiedzeń z kolokwializmami, co brzmi wręcz śmiesznie: z jednej strony 'dogasające pojarki' i 'pierwszy gigant z chaty', a z drugiej 'Pionek paranoidalnej grunwaldzkiej szachownicy'. popisywanie się formą, 'uwywrotowienie' tekstu za wszelką cenę. wiersz bez ładu i składu. efekt postrzępionych wspomnień być może zamierzony, ale kiepskie wykonanie. i najważniejsze: tekst nie niesie ze sobą niczego ważnego. jest to zapis wspomnień, jak pamiętnik. nie ma w tym ani nic zadziwiającego, ani tym bardziej szokującego, mimo, że chciałeś/aś zaszokować. ja też mogłabym się w nieskończoność rozpisywać o mojej niepoprawnej młodości i rozpamiętywać sobie wszystkie te klimaty. ale co z tego?
baroš
baroš 24 czerwca 2004, 21:37
chaos, chaos, chaos. nothing to say...
kussi 25 czerwca 2004, 12:05
Beznadziejne. Właśnie w tym wydumaniu i pompatycznej atmosferze gigantowej jest aż do bólu popowo. Większość panienek o różowych paznokciach i różowych wnętrzach główek zaczytuje się w pamiętnikach narkomanów, w których z kolei czyha punk i pokrewne klimaty. Dla mnie to jest popelina.

Sex, drugs, rock'n'roll już się przejadł

A wiersz aż do bólu przypomina poezję Jima Morrisona, ze wskazaniem na wiersz pt. "As I look back".

Fatalny.
heh
heh 10 lipca 2006, 12:01
nie bardzo jakiś taki niedojżały, wielu ludzi mogłoby tak pisać nic nie ma pięknego czy też twórczego
przysłano: 7 kwietnia 2009 (historia)

Inne teksty autora


Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca