Na ciężkich nogach, zielony jak morze, drepcząc
niczym duch wróża spragniony zwierzęcej krwi,
pędzel przybija owady do skrawków kartonu,
Indygo rozrabiając w ciekły paryski błękit.
Surowe mięso.Podarte skrzydła, ta iskrząca folia
- witraż w przebraniu, ląduje na brzuchach żarówek,
kiedy pewny śmiertelny cios każe tęczy
i chmurze spotkać się poza niebem, w lawendzie.
pozdrawiam .MISH/\.
Natomiast te następne są POPRAWNE. Jest to poezja, do której nie można się przyczepić, bo ani fałszem ani żadnym innym częstym błędem tutaj nie pachnie, ale one są tylko poprawne. Wstawiam "wartościowy".
pozdrawiam