Już nawet nie wiem czy stoję
Czy siedzę
Czy może leżę
Ale wiem że nie muska mnie już wiatr
Że nie czuję już wirującego wokół mnie powietrza
Więc nie ruszam się
Nie czuję
Ale czy żyję
Może wegetuję
Stoję i widzę drzwi
Sięgam ręką do klamki
Ona się oddala
Nie mogę się jednak ruszyć
Kamienie u stóp
Pierwszy kamień: miłość
Drugi kamień: rodzina
Trzeci kamień: sumienie
I wreszcie czwarty: tylko życie
Krzyk stłumiony
W sali pozbawionej akustyki
Płacz dławiący
Tworzy morze wokół stóp
Spoglądam w dół
Na wodę
Jej nigdy nie jest za mało
Więc cóż płaczę dalej
I tak leci dzień za dniem
Gdy przechodzą ludzie
Zakładam worek na głowę z namalowanym uśmiechem
Żeby nikt nie widział, bo po co
Ale worek cały czas ten sam
Wreszcie się dziurawi
I widać już tylko mnie
Taką jaka jestem
Smutna, zagubiona a jednak uwięziona
Uwięziona we własnych myślach
Wśród własnych łez
Nie biegnąc, nie krzycząc
Powoli tracę siłę
Siłę by stać, by walczyć
Aby żyć...
Stoję i widzę drzwi
Sięgam ręką do klamki
Ona się oddala
Nie mogę się jednak ruszyć
Kamienie u stóp
Pierwszy kamień: miłość
Drugi kamień: rodzina
Trzeci kamień: sumienie
I wreszcie czwarty: tylko życie
Płacz dławiący
Tworzy morze wokół stóp
Spoglądam w dół
Na wodę
Jej nigdy nie jest za mało
+jakaś zgrabna końcówka. wyrzuciłabym motyw z workiem (po co powtarzać w kółko to samo???). staraj się nie używać zwrotów typu: ' leci dzień za dniem'. kolokwializmy i cały ten zbyt bezpośredni słowotok brzmi jak blog. za dużo napoczętych i pozostawionych wątków, za dużo słów-kluczy. skupiaj się wokół tego co najistotniejsze, nie bój się 'konkretniejszych' słów. nie wytwarzaj wokół wiersza takiego obłędnego, tańczącego ze śmiercią klimatu.
ale pisz dalej, będą z Ciebie ludzie;) podoba mi sie bardzo: 'Sięgam ręką do klamki
Ona się oddala' . pozdrowienia;)
Zwrot:
"uwięziona we własnych myślach" jest bardzo nietwórczy, w sensie, że to już było 100 razy.
Początek:
Bardzo mi się podoba. Brzmi jakby nagle posypała się lawina kamieni i jest dobry, prawdziwy i odlot. jak dla mnie te 3 pierwsze linijki.
Koniec:
Nie podoba mi się w ogóle. Jest zwykły. Tracę siłę by żyć. To banał. Poważnie. Nie będę tłumaczyć czemu. Czujecie to, że to banał, drodzy współkrytykujący? Czujesz to, droga autorko?
Ale "wartościowy", bo jednak napisany z polotem i chwilowym odlotem ;)
kussi