Wieczny postój

Czasem Niezabardzo

Już nawet nie wiem czy stoję
Czy siedzę
Czy może leżę
Ale wiem że nie muska mnie już wiatr
Że nie czuję już wirującego wokół mnie powietrza
Więc nie ruszam się
Nie czuję
Ale czy żyję
Może wegetuję
Stoję i widzę drzwi
Sięgam ręką do klamki
Ona się oddala
Nie mogę się jednak ruszyć
Kamienie u stóp
Pierwszy kamień: miłość
Drugi kamień: rodzina
Trzeci kamień: sumienie
I wreszcie czwarty: tylko życie
Krzyk stłumiony
W sali pozbawionej akustyki
Płacz dławiący
Tworzy morze wokół stóp
Spoglądam w dół
Na wodę
Jej nigdy nie jest za mało
Więc cóż płaczę dalej
I tak leci dzień za dniem
Gdy przechodzą ludzie
Zakładam worek na głowę z namalowanym uśmiechem
Żeby nikt nie widział, bo po co
Ale worek cały czas ten sam
Wreszcie się dziurawi
I widać już tylko mnie
Taką jaka jestem
Smutna, zagubiona a jednak uwięziona
Uwięziona we własnych myślach
Wśród własnych łez
Nie biegnąc, nie krzycząc
Powoli tracę siłę
Siłę by stać, by walczyć
Aby żyć...

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Niczego sobie 11 głosów
Czasem Niezabardzo
Czasem Niezabardzo
Wiersz · 30 czerwca 2004
anonim
  • kussi
    Znowu wiersz o cierpieniu, płaczach, śmierci.... Ja wiem, że narzekam jak stara baba, ale ileż można. Mamy lipiec!!! Ja wiem, że podobno najzimniejszy czerwieco był od 25 lat, ale to znaczy, że 25 lat temu był jeszcze zimniejszy!

    Zwrot:
    "uwięziona we własnych myślach" jest bardzo nietwórczy, w sensie, że to już było 100 razy.

    Początek:
    Bardzo mi się podoba. Brzmi jakby nagle posypała się lawina kamieni i jest dobry, prawdziwy i odlot. jak dla mnie te 3 pierwsze linijki.

    Koniec:
    Nie podoba mi się w ogóle. Jest zwykły. Tracę siłę by żyć. To banał. Poważnie. Nie będę tłumaczyć czemu. Czujecie to, że to banał, drodzy współkrytykujący? Czujesz to, droga autorko?

    Ale "wartościowy", bo jednak napisany z polotem i chwilowym odlotem ;)

    kussi

    · Zgłoś · 20 lat temu
  • Czasem Niezabardzo
    dzienki za rady... na bank skorzystam przyda mi sie to...:)

    · Zgłoś · 20 lat temu
  • roozia
    strasznie rozwlekły...:( tak nie można rozciągać jednego tematu. ja bym zostawiła z tego kilka linijek:

    Stoję i widzę drzwi
    Sięgam ręką do klamki
    Ona się oddala
    Nie mogę się jednak ruszyć
    Kamienie u stóp
    Pierwszy kamień: miłość
    Drugi kamień: rodzina
    Trzeci kamień: sumienie
    I wreszcie czwarty: tylko życie
    Płacz dławiący
    Tworzy morze wokół stóp
    Spoglądam w dół
    Na wodę
    Jej nigdy nie jest za mało

    +jakaś zgrabna końcówka. wyrzuciłabym motyw z workiem (po co powtarzać w kółko to samo???). staraj się nie używać zwrotów typu: ' leci dzień za dniem'. kolokwializmy i cały ten zbyt bezpośredni słowotok brzmi jak blog. za dużo napoczętych i pozostawionych wątków, za dużo słów-kluczy. skupiaj się wokół tego co najistotniejsze, nie bój się 'konkretniejszych' słów. nie wytwarzaj wokół wiersza takiego obłędnego, tańczącego ze śmiercią klimatu.

    ale pisz dalej, będą z Ciebie ludzie;) podoba mi sie bardzo: 'Sięgam ręką do klamki
    Ona się oddala' . pozdrowienia;)

    · Zgłoś · 20 lat temu
  • tristesse
    Poczatek troche kiepski.. Taki - mdly, przynajmniej dla mnie, nie czulam go. Ale rozkreca sie od "Kamienie u stóp" i dalej juz mi sie podoba.. Amatorszczyzna tez potrafi zaskoczyc.. i dobrze :) Niczego sobie.

    · Zgłoś · 20 lat temu