W mojej głowie ciągle tkwią podarte papiery ,
a w oczach pływają turkusowe statki .
Nad powiekami góry czarnych myśli
przysłaniają błękit nieba .
Pod nimi fale morza czerwonego ,
gaszą płonące sumienie ,
W pamięci ciąży klątwa rzucona przez wiatr ,
a palce wybijają rytm zbliżającej się śmierci .
Nade mną słońce wypala skronie
Odkrywa wszystkie ukryte pragnienia .
Ciało pochłonięte żądzą rozrywa w piekielne odmęty ,
prowadzi do bram nicości .
Gaśnie moje słońce ,
Gasnie moja miłość ,
Wykrusza się nadzieja i rodzi nieskończone cierpienie .
Wybacz, że nie komentuję wiersza tak, jak tego pewnie oczekiwałaś. Poczekam na coś sensowniejszego.