jakich wiele

memento

pozorem szczyptą kpiny
w szczerbie co wysysasz
jak włókna pomarańczy
napuszoną kwoką

brechą w gałach bliźniego
plisą wciągniętego tłuszczu
znad pępka epicentrum
landrynowej blondynki

klamką do swych
własnych zdziczeń
lecz niezgorszą trzecią
z dwóch połową

oto jestem
memento
memento
Wiersz · 14 lipca 2004
anonim
  • Anonimowy Użytkownik
    110,21
    yhyyh8u9u9i9iouioyuk,lpikhpoiiouoiliiiioioooujl

    · Zgłoś · 18 lat