Palce odcięte (wiersz)
Anetka
Moje dłonie bez palców
Z dziesięcioma zakrzepami krwi
Najmniejsze muśnięcie
sprawia dziki ból
Lecz tylko to mi pozostało
Bezużyteczne ręce
Nie potrafiące nic podnieść
Nie mogące nikomu pomóc
Nie umiejące nic
z wyjątkiem swego bycia
Moje dłonie bez palców
Z dziesięcioma zakrzepami krwi
Już nie pozwolę opatrzeć ran
Nikomu więcej nie zaufam
Na pół złamałam Mojżeszowe Prawo
Z dziesięcioma zakrzepami krwi
Najmniejsze muśnięcie
sprawia dziki ból
Lecz tylko to mi pozostało
Bezużyteczne ręce
Nie potrafiące nic podnieść
Nie mogące nikomu pomóc
Nie umiejące nic
z wyjątkiem swego bycia
Moje dłonie bez palców
Z dziesięcioma zakrzepami krwi
Już nie pozwolę opatrzeć ran
Nikomu więcej nie zaufam
Na pół złamałam Mojżeszowe Prawo
niczego sobie
5 głosów
przysłano:
14 kwietnia 2009
(historia)
przysłał
M. –
14 kwietnia 2009, 10:43
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się