Zjawa (wiersz)
Anetka
Szelestem tysiąca jego stóp
ona przychodzi do mnie
Każdej bezsennej nocy
zastygam w jej bezruchu
Po to by móc ją dogonić
gdy znów postanowi odejść
upita moim oddechem
ona przychodzi do mnie
Każdej bezsennej nocy
zastygam w jej bezruchu
Po to by móc ją dogonić
gdy znów postanowi odejść
upita moim oddechem
słaby
8 głosów
przysłano:
14 kwietnia 2009
(historia)
przysłał
M. –
14 kwietnia 2009, 11:32
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Nie oceniam go jeszcze..
Ale nie dlatego, że mi się nie podoba,,
Napisz dlaczego go napisałaś, to spróbuję go ocenić..
pozdrawiam .Misha.