zamknąć świat cały w swojej nienawiści
obejść strony cztery patrzeć i zrozumieć
wszystkich uzależnić od siebie być władcą
nie wybaczać jak teraz stać się...
powoli i nieodwołalnie niszczę własne szczęście
to pierdolone fatum które nade mną zawiesiłeś jak topór
to pierdolone fatum co zawiesiłem nad sobą i grozi mi młotem
a chciałem raj im zbudować własną krwią i potem
i potem iśc dalej i jak najdalej od siebie
zapomnieć się w kurzu ulicy
kamiennym poboczu trasy szybkiego ruchu
którą wraz z mym ludem zmierzam na południe
zaznaczając na mapie życia kolejne trupy
zamknąć świat cały w mojej małej słodkiej dłoni
zakazać im patrzeć w moje małe świńskie oczy
zatrzasnąć drzwi do mych uszu zamknąć zakazane
otworzyć mu czaszkę siać w powietrzu zamęt...
KN I/22 zima 2003
Mi się bardzo podoba.