dotykam swojej twarzy i wiem że kiedyś była piękniejsza
patrzę na swoją duszę i pamiętam że kiedyś była czysta
odwracam wzrok i widzę własne ślady ginące za horyzontem
tam gdzie zachodziło słońce
oblizuję wargi i czuję sól
przecieram oczy i patrzę w lustro
szukam śladów łez które ustąpiły miejsca zwątpieniu
wypaliłem się
życie było dla mnie jak sen
tyle chciałem wiedzieć
patrzę ponad mgłą która opada powoli na łąki mojego dzieciństwa
czuję jak otula mnie chłód
straciłem niewinność
zakopałem swój talent
jakbym chciał jeszcze kiedyś się zapalić
jakbym chciał to zniszczyć czas odwrócić
coś ocalić
brak sensu jest najlepszą drogą do zwątpienia
zmarnowałem swoje zycie a twoje cierpienie to już tylko efekt uboczny
i już wiem że nigdy w ten sposób nie spojrzysz w moje oczy
kiedy chcę wciąż mam siłę żeby opetać i zauroczyć
ale już nie ciebie
gdy chcę potrafię bestię zamaskować
dlaczego tak jest że przepowiednia sama się wypełnia
odwieczne prawo zapomnienia nie działa w moim wypadku
tak bym chciał
cofnąc czas zapaść się poza granice zachować świadomość
nie powtarzac błędów znać drogę i puentę farsy zwanej człowiekiem
wszystko się kołysze i nie ma nic pewnego
zdradziłem ostatnią rzecz jakiej się trzymałem:
nie chcę już żyć
chcę zasnąć
KN II/7 czerwiec 2004
zdradziłem ostatnią rzecz jakiej się trzymałem:
nie chcę już żyć
chcę zasnąć " - dość pretensjonalne zakończenie. czasem zakończenie może poprawić kiepski wiersz.