Twój tajemniczy uśmiech słowogranie
Odsunął mego smutku cienisty woal
Zatrzymałem się gdzieś nad Styksu brzegiem
Pluszczę nogi strudzone odwiecznym biegiem
Wokół zimno ponuro ale głośno
To muzy przybiegły płoche Apollina zostawiły
Łaskoczą mnie tulą przyniosły garść słonecznych promyków
Zaraz pójdziemy pląsając cytry grają hymn miłości
Nie boję się niebieskookiego zazdrości
Dziś muzy mnie kochają
druid777
Wiersz
·
24 lipca 2004
-
efefeja radzę mitologię zostawić takiemu Homerowi lub Słowackiemu