poskromienie

medea

głowę ociężale opierasz o ściane,
myśli kłębia się nieuchronnie,
nie mogąc odnaleźć choć małej cząstki,
pustego miejsca by w spokoju rozpłynąć się
w ogólnym zamieszaniu i odejść w zapomnienie.
powieki drżą sporadycznie, raz po raz
by dać znać, że ciało Twe życiu jeszcze miłe.

to wtedy nierealnośc spłynęła na nas ogromną falą
i spowiła postacie raz na zawsze odbierając wszelką kontrole pozostawiając tylko nieujażmioną, niepoznana wartość ....
Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Fatalny 1 głos
medea
medea
Wiersz · 7 sierpnia 2004
anonim
  • medea
    respect za slowa krytyki a tytul raczej bywa powiazany z trescia wiec nie rozumiem no ale.. tnx

    · Zgłoś · 20 lat temu
  • Anonimowy Użytkownik
    yoss

    przykro mi ale tego tekstu w ogóle nie da się czytać. nie ma tu nic odkrywczego, żadnej świeżości. brakuje też niebanalnego spojrzenia spojrzenia na temat. ...tylko opis - to jedyne moje wrażenie po przeczytaniu... a tak na marginesie - trochę głupio, że tytuł zdradza wszystkie tajemnice wiersza.

    pozdrawiam

    · Zgłoś · 20 lat temu