jesienny wiersz o tytule skradzionym przez wiatr

Trylobit Prześmiewca

Ścigając nieustannie sny
tak obojętnie mijamy
rzeczy szare, niepozorne,
zdając się nie pamiętać,
że szarość to maska,
za którą opadły jesienią liść
chciałby zachować
własne wspomnienia,
krople rosy zebrane
w jedwab pajęczej sieci.
Delikatne i ulotne,
zabłysną może tysiącem tęcz
muśnięte jakże przelotnym
promieniem słońca.
Odejdą w niepamięć
wraz z jesiennego
wiatru tchnieniem,
a szare liście zatańczą
w takt niemego requiem
za utracone wspomnienia
i niedoścignione sny.
Jesienią...
Trylobit Prześmiewca
Trylobit Prześmiewca
Wiersz · 26 maja 2006
anonim
  • anonim
    Anonimowy Użytkownik
    Całkim miły tekst. Wręcz klasyka. Poprost niczego sobie.

    · Zgłoś · 18 lat
  • nF
    Taki trochę z czasów wczesnego średniowiecza. Nic na co zwróciłbym uwagę.

    · Zgłoś · 18 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    Sajlent
    Bardzo ładny wiersz, taki jesienny. Lubię takie klimaty. Chociaż może nie bardzo dobre te przejście miedzy jesiennym liściem a pajęczą siecią.

    · Zgłoś · 18 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    Sajlent
    Bardzo ładny wiersz, taki jesienny. Lubię takie klimaty. Chociaż może nie bardzo dobre te przejście miedzy jesiennym liściem a pajęczą siecią.

    · Zgłoś · 18 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    riot radio
    takie wiersze już jesienią odejdą w niepamięć

    · Zgłoś · 18 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    Julka
    refleksyjne, bardzo glebokie. czuje to!

    · Zgłoś · 18 lat
  • Anonimowy Użytkownik
    Annia
    ten wierszyk jest bardzo ładne super!!

    · Zgłoś · 18 lat