Szłam przez las. Jesień wczesna.
Piaszczyste stawiałam kroki.
Patrzyłam, jak słońcem dzień późny dojrzewał
I – Nie Myślałam o Tobie.
Z krzaków zrywałam jeżyny świetliste,
Brzemienne słodyczą i sokiem.
Nurzałam w nich usta jak w pocałunkach
I – Nie Myślałam o Tobie.
Palce spłynęły mi ciemna czerwienią
Zapewne słodkim od jeżyn sokiem
A może krwią z pokłutych palców...
... I serca?
Nie... Nie Myślałam o Tobie.
Ciekawa jestem, czy takie jeżyny
Będą też rosły w moim Ogrodzie
I czy w Tajlandii też będę Rusałką...
I będę Niemyśleć o Tobie?
Ale na końcu tak trochę Niełapię.
trzeba realizowac marzenia Anno ;)
pozdrawiam